Każda firma na początku działalności popełniała wiele błędów, nie ma znaczenia czy jest to teraz wielkie przedsiębiorstwo na skalę światową, czy lokalny mały biznes, metodą prób i błędów testowano w obu przypadkach różne rozwiązania dotyczące wdrożenia pomysłów, zatrudniania pracowników i wielu innych kroków, jakie trzeba podjąć gdy rozpoczynamy „karierę” jako przedsiębiorcy. Sytuacja taka jest jak najbardziej naturalna, ponieważ nikt nie urodził się wszystkowiedzącym jasnowidzem, ideałem biznesowym i jak wiadomo- nie myli się tylko ten, który nic nie robi.
Więc na rozpoczęciu mieliśmy różne potknięcia, ale wyciągnęliśmy wnioski i teraz wszystko pracuje perfekcyjnie i bez zastrzeżeń…No cóż to byłoby bardzo piękne, ale niestety wiele firm wciąż popełnia te same grzechy w swoich biznesach, jest ich całe mnóstwo, ale my zapoznamy się z 7 głównymi:
Grzech numer 1. Źle przygotowany biznesplan
Dobrze przygotowany biznesplan jest połową sukcesu przetrwania początków naszej firmy, zawsze powinniśmy mieć doprecyzowany w najdrobniejszych szczegółach taki dokument. Jeżeli przedsiębiorstwo chce uzyskać kredyt, finansowanie, bądź nowego partnera do biznesu, to konieczne musi mieć rzetelnie napisany plan rentowności z przyszłymi celami jakie chce osiągnąć. Nieprawidłowo sporządzony plan biznesowy może niejednokrotnie pokrzyżować plany dalszego rozwoju, bądź w skrajnych przypadkach otworzenia naszej działalności.
Grzech numer 2. Brak zaufania do pracowników
Niestety w bardzo wielu przedsiębiorstwach pracodawcy nie mają zaufania do własnych pracowników. Często uważają że podwładny bez kontroli nie będzie wykonywał swoich obowiązków, będzie pracował niedokładnie lub co gorsze będzie oszukiwał a może i kradł. W dalszym ciągu zdarza się że przełożeni próbują wymuszać „przykładanie się do pracy” krzykiem lub zastraszaniem np. zabraniem premii. Nie tędy droga! Pracownicy wyczuwają jaki stosunek ma do nich szefostwo i oczywistym jest że w takiej sytuacji nie ma opcji na wzrost zaangażowania pracownika w swoje zadania.
Grzech numer 3. Nieodpowiednie osoby na stanowiskach
Kolejny grzech to awansowanie lub zatrudnianie niewłaściwych ludzi na stanowiskach. Bardzo często się zdarza, że chcąc awansować pracownika, który wykazuje się szczególna wiedzą lub umiejętnościami np. na stanowiskach technicznych ustanawiamy go przełożonym określonej grupy ludzi. W tedy może pojawić się problem, ponieważ osoba taka może kompletnie nie nadawać się na lidera zespołu, konsekwencją będzie demotywacja zespołu lub brak umiejętności egzekwowania wykonania powierzonych zadań od podwładnych. Sytuacja taka odbije się niekorzystnie na całej firmie.
Grzech numer 4. Niewłaściwa kolejność rekrutacji
Jeżeli w naszej firmie zwolnił się wakat, lub potrzebujemy utworzyć nowe stanowisko, to nie popełniajmy błędu szukając od razu dobrego kandydata na zewnątrz, co jest bardzo często praktykowane i niestety często kończy się tak, że nowy kandydat nie sprawdza się, nie radzi sobie i jesteśmy zmuszeni ponosić kolejne koszty i przeprowadzać kolejne castingi. Sprawa jest prosta, w pierwszej kolejności poszukajmy „perełki” we własnym „ogródku” Nikt tak dobrze nie wie o co chodzi w naszym biznesie jak człowiek który pracuje dla nas od dłuższego czasu, dodatkowo jeżeli pracuje rzetelnie, i lubi to co robi, to mamy rekrutację z głowy. Dodatkowo awans wewnętrzny zmotywuje pozostałych do jeszcze lepszego działania.
Grzech numer 5. Lekceważenie konkurencji
Jak wiadomo każda dziedzina posiada konkurencję i najgorszą rzeczą jaka można zrobić jest je lekceważenie. Powinniśmy trzymać cały czas rękę na pulsie, sprawdzać jakie produkty lub usługi konkurencja wprowadza na rynek i jaki jest odzew klientów na nowinki. Niejednokrotnie zdarzało się, że nieostrożność w stosunku do działań „rywala” doprowadzała do bankructwa i zamknięcia działalności.
Grzech numer 6. Ja wiem najlepiej
Tak właśnie- wielu dyrektorów, szefów, managerów, wie wszystko najlepiej i chociażby się waliło i paliło nie przyjmą rady od nikogo innego, tak dla zasady z przekonania że nikt nie może mieć lepszego pomysłu a już szczególnie ktoś na niższym stanowisku. Ale jak to mówią pycha z nieba spycha (a propos grzechów) i niejednokrotnie konkurencja z przyjemnością wysłuchała tego czego my nie chcieliśmy, pozyskując nowego dobrego pracownika i świeży pomysł.
Grzech numer 7. Brak kontroli nad kosztami
Bardzo częsty grzech, brak kontroli nad wydatkami doprowadza do tego ze w pewnym momencie nawet możemy być na minusie! Nie ma dyskusji, sprawdzanie stałych kosztów jest bardzo istotnym elementem w funkcjonowaniu naszej działalności i nie ma znaczenia czy te koszty to 5 tysięcy miesięcznie czy 5 milionów. Każdy przedsiębiorca musi mieć pełną wiedzę na co wydaje, o ile wzrastają koszty i razie potrzeby od razu reagować, obniżać, negocjować. To są nasze pieniądze, dbajmy o nie.
Grzechów większych lub mniejszych można by było wymienić jeszcze całkiem sporo, ale chyba nie do końca o to chodzi. Bądźmy świadomi błędów jakie popełniliśmy i niech będą dla nas lekcją na przyszłość, nie powielajmy czynności które nam nie służą. Zmieńmy myślenie a zmienimy przyszłość nie tylko naszych biznesów.